sheeshka Ale sądzę, że z Kazimierz jest tylko parę kroków do miejsca mojego ukochanego na całej linii Czajownii.
No ale gdy już tam się zaszyje to mur beton prędzej Galerię mi zamkną niż ja tam dotrę :D
Choć może w końcu zdecyduję się na odwiedzenie Galerii Kazimierz, bo zazwyczaj jest tak, że wychodząc z Krakowskiej jest już zbyt późno na inne. Ale cóż. Taki urok zakupów ^^