No siemka :)
Stare zdjęcie bo już mam znowu długie włosy. Ale widać, że byłem pijany bo aż promieniuję z tego zdjęcia wesołością.
Już zapomniałem co chciałem napisać. Kurde ta moja pamięć...
To opowiedzieć co mi się śnilo? :D Już któryś raz śni mi się komedia :D Ale dopiero jak się obudzę to się śmieję. Te ćwiczenia z zapamiętywania snów w końcu dają efekt :)
No dobra, to było tak... Sobie w tymże śnie mieszkałem w Olsztynie (tak mi się wydawało przynajmniej chociaż ulicy nie kojarzę :) i się mi skonczyły fajki więc sobie idę do takiego małego sklepu osiedlowego, po drodzę spalam ostatniego szluga na spółkę z kumplem, mijam nauczycielkę z podstawówki... Mijam jakieś stoisko z warzywami, kradnąc przy okazji trzy ogórki które wszamuję na miejscu. I w tem zaczyna się robić ciekawie bo patrze a tu wózek inwalidzki. Zawsze chciałem sobei takim pojeździć więc go podpierdalam i jadę do sklepu. Wjeżdzam niemal na drifcie do kasy, okrążając stół bilardowy (lol) mówię "malboro czerwone proszz" a ona mówi że to nie du tylko tam, i pokazuje mi na przeciwny róg sklepu (za stołem bilardowym) no to jadę troszkę ździwiony i szukam tam tych fajek ale znaleźć nie mogę, i w końcu patrzę pod stół a tam zamiast dziury na bile taki mini automacik z fajkami. No to wstaję i mówię tej babie że mogła mi dokładnej powiedzieć gdzie. I wtedy sięzczajam, że miałem udawać inwalidę a wstałem. Ona taka zdziwiona a ja się ratuję udając jak mnie noga teraz boli ale hujowo mi wychodzi. Na koniec jeszcze udało mi się oszukać automat i kupuję fajki za 1,5 zł. :D
Potem się obudziłem i śmiałem jaki byłem głupi, że wstałem. Sen był dłuszy (zaczął się wcześniej) ale więcej nie chce mi się wam opowiadać :) Kto przebrnął tą historyjkę to brawo. Ostatnio zapamiętuję coraz więcej szczegółów :) Podoba mi się :D
Czarek powiedział że to dziwne i nie można tyle zapamiętywać ze snów. SAM JEST DZIWNY! :D Ja przedwczoraj ratowałem nasz układ słoneczny przed wciągnięciem planet przez słońce :D Ale mi się nie udało :D
Dobra starczy tych urojeń :D
W piątek ten koncert jest. No czoko. Piątek to jutro. Znowu dostenę po dupie od kierownika za kaca i mnie wyjebją na zbity ryj :D Przyjdę na dwa piwka i spadam. Sam w to nie wierzę ale taki mam plan...
Nie wiem w końcu co z sylwkiem, co z przerwą świąteczną, albo z studiowaniem... Nienawidzę zimy i tego całego okresu w którym się mało pije a dni trwają po kilka godzin. Kto to kurwa wymyślił ?! Żeby była pora roku w której nie można się tanio napić z kumplami?! No sory coś jest nie teges. A naukowcy myślą nad jakimiś pierdołami zamiast zająć się prawdziwym problemem.
Dobra się trochę zapędziłem. Miąłem napisać tylko że wam życzę wesołego adwentu czy coś :D Mam też szczerą nadzieję na przypływ gotówki, po którym nastąpi przypływ radości wywołany wpływem piwka :D
W ogóle to żebyście nie zapomnieli. Przypominam o planach na wyjście do planetarium i fazie drugiej pielgrzymki po barach. Data do ustalenia :D
I tak to jest w tą zimę, raz wesoło raz nie. Czekam na wiosnę.
Pozdro wszystkim :)
Dooobra nara!
Aaa zapomniałem napisać, że ten koniec świata to wał więc nie róbcie sobie nadziei że jakiś katakliz wybawi was od problemów :P Nie ma takich. Do roboty kurwa :D