Sobota, 2020-01-30, Berrys Bay, Sydney.
W Batemans Bay bylismy w sama pore na wejscie do portu przez plytki 'bar'. Marina byla prawie kompletnie zatkana, ale wcisnelismy sie na czyjes prywatne miejsce, liczac na to, ze nie pojawi sie w nocy. Poniewaz chcielismy zjesc cos 'na miescie', msielismy forsowac bramki i druty kolczaste, ale udalo sie i zdazylismy do lokalnego klubu przed zamknieciem bistra. Wyszlismy rano, znow przy wysokiej wodzie i zaraz przyszla poludniowa zmiana. Wczesniej jednak dwa razy zaplataly sie nam w srube wodorosty i mialem dwie poranne kapiele. Na szcescie bylo to jeszcze na spokojnych (i cieplych) wodach zatoki.
Pierwsze 50 mil do Jervis Bay plynelismy super szybko i komfortowo. Tam zlapal nas silny prad wsteczny. Fala zrobila sie stroma i krotka, co jeszcze bardziej nas spowolnilo. Prad skonczyl sie dopiero w okolicach Botany Bay. Zegluga jednak byla wspaniala! Caly ostatni etap (130 mil) przeplynelismy w 24 godziny; calkiem dobry przebieg. Petle dookola Australii zamknelismy w glowkach Port Jackson dokladnie o 09:00 po 9 miesiacach i tyluz tysiacach mil.