Czyli, nadal marzę, o zimie, o ciepłym kakao, z bitą śmietaną i cynamonem. O ramionach, które będą mnie obejmowały i o szczęściu, przy śpiewaniu kolęd. Ciągle jest we mnie chęć bawienia się w białym śniegu i nadal marzę o szczęściu.
Wydaje mi się, że jeszcze nie do końca, jestem nosicielem dwudziestego pierwszego wieku.