W sobotę, londyn. Pierwszy lot samolotem, cóż, trochę się stresuję.
Matma... Jak nie zdam, to się powieszę<3
I wyjebane na cały świat...
Jakoś przestał mnie interesować.
Bez tego co miałam, a straciłam, nie mam się po co starać.
28 maj? Mam urodziny? Może mama zgodzi się na industrial?
Może?
Cóż. Chcę wakację. Chcę do pewnej osoby. Chcę poczuć wolność.
Chcę znów, upijać się wszystkim tym, co tak bardzo kocham...