Wychodzę na miasto, Homoxymoronomatura na słuchawkach
i mam wrażenie jakby nareszcie świat odważył się mówić do mnie zrozumiale,
w moim języku ...
To tak z nowinek, a poza tym mam dużo duuuużo nowych rzeczy w swojej szafie po tym weekendzie.
Poniedziałek zaliczam do dość kategorii: wystarczająco udany żeby nie narzekać.
Zaliczyłam XX-lecie międzywojenne na konsultacjach z polskiego, gorzej z zaliczeniem warstwy 40%-towej. Jak dobrze pójdzie to ta dwója będzie.
... tsa... zobaczymy...
Na korkach kobieta ucieszyła się jak usłyszała ze na konkurs na PG ide... super, tylko zebym jeszcze zdążyła się wystarczająco przygotować D: (ostatnio mam fizia jakiegoś dziwnego... nie pytajcie... nie odpowiem)
Jutro wpada Pani C żeby skontrolować owoce weekendowej obławy.
Oyasumi...
W swojej głowie choduję małe stado puchatych pomysłów,
Te kłębuszki doskonale wiedzą kiedy podskoczyć bliżej i usadowić się obok,
tak żeby wygodnie było oprzeć rozbolałą głowę.
~Kocci