No mam po prostu najlepszego mężczyznę na świecie.! ;*
Nikt mnie jeszcze nie zabrał na "piknik", gdy są resztki śniegu :D.
Ale nieprzemakalny kocyk, kawałek murku w słońcu i wino, zawsze spoko.
Na prawdę, najlepiej ;*.
Dziękuję w sumie za to.
Ale dziękuję Ci też za to, że jesteś zawsze wtedy gdy Cię potrzebuję.
Za to, że mi pomagasz, gdy coś jest nie tak.
Że wierzysz we mnie do końca.
A najbardziej z tego wszystkiego to dziękuję, że ze mną wytrzymujesz, bo to też czasem jest trudne bo wiem jakim nieznośnym stworzonkiem potrafię być.
Może łatwiej będzie, jeśli podziękuję za to, że po prostu jesteś, że mnie kochasz i sprawiasz, że jestem szczęśliwa.
Uwielbiam się do Ciebie po prostu przytulać, czuć Twoje ciepło, Twoją obecność.
No po prostu meega ;*.
Ale i tak, najlepsze jest zdecydowanie zasypianie obok Ciebie wieczorem i budzenie się rano.
Kocham Cię strasznie misiek i dziękuję za to pół roku ;*.
A poza tym to święta...
W sumie to już po świętach.
Jakoś niezbyt je odczułam.
Może to wina pogody, może jakiegoś braku nastawienia na to, że te święta właśnie są.
Nie wiem, w każdym razie, dobrze jest :).
Matma i angielski zaliczone, teraz tylko nie udupić drugiego semestru ...
Trzeba się ogarnąć troszkę i zacząć działać.
Chyba dam radę.
Nie no, ogarnę jakoś :D.
Dobra, idem sobiem.
Sieema.
Kocham Cię ;*.!