Czas mija bardzo szybko nawet nie zdajemy sobie sprawy jak bardzo szybko.Kolejny rok za nami. Kolejne przeżycia i wspomnienia w mgnieniu oka. Przez codzinność nie zauważamy, że coś się zmienia a potem patrzymy w kalendarz i nagle jesteśmy o rok starsi. Cóz, taka jest kolej rzeczy. Tego roku za dużo nie pamiętam, może nie chce pamiętać. Są tylko najlepsze urywki. Każda osoba to inne wspomienia i zdanie. Moim zdaniem rok 2014 był gorszy od wcześniejszych lat.
Było dużo zlewek na wszystkie niepotrzebne sprawy i dziwne sytuacje, których wole nie pamiętać ;x Wszystko wyjaśnione, coraz lepsze relacje i coraz więcej przeżyć i uczuć... To rok pełnego pecha gdzie było pełno zgubionych i zniszczonych wartościowych rzeczy ;C No cóż, nic nie jest wieczne, ale jak na rok to za dużo. ;x To rok pełnej nauki, człowiek uczy się na własnych błędach, gdy je zrozumie będzie tylko lepiej! :) Rok uczuć, zrozumienie pewnych rzeczy, uczenia się jak żyć. Rok, który nauczył być lepszą!
Zaczynając od stycznia: sylwek w Żukowie, przykładanie się do koszykówki, mistrzynie powiatu i II miejsce w rejonie, życie pasją <3
potem luty: ferie - nocka, wyjazdy do Płonia z nimi wszystkimi po kolei :), zgubione rękawiczki i słuchawki moje ;c, lodowiska ;d brak śniegu i bieganie w bluzie przy wysokiej temp. :), rekolekcje, planownie..
marzec: odkrycie magi tymbarka, wielee wycieczek, ciśnięcie przed egzaminami. Nigdy nie zapomnimy jaki był przesyt tą nauką plus to tego bierzmowaniem i decyzją o podjęciu dobrej szkoły. Dzień wagarowicza u meka, tyle godzin reprezontowania innych szkół.. Ale na szczęście to już za nami :))
W kwietniu moja 16, pierwsza impreza i dziękujemy :) wielkanoc, egzaminy i te przeżycia, ale w końcu koniec ;d straszenie, że egzamin liczy się do końcowej to tylko straszenie. Wyniki były po wystawieniu i ten rok nauczył, że można wiele osiągnać przez odwagę! Chciałabym, aby było jej coraz więcej we mnie. Nie poddawaj się, tylko walcz! Bo przegrany jest ten, który przestał walczyć.
Tego nauczyłam się tego roku, jestem dumna, z tego, że odniosłam sukces. Wzmocniło mnie to. Przypadkiem? Jest wiele wersji. Ale myślę, że też przez to, że nie poddałam się. Jak nadażyła się okazja walczyłam do końca. Może wcześniej powinnam uwierzyć w siebie i nie lenić się, tylko działać! :D (jako życzenia na święta ;d)
odbiegłam od miesięcy, ale nauka trwała pół roku więc to powiązane :) nie wiem co było kiedy po kolei ale najważniejsze, że mam w pamięci :)
maj: zawody, kolejne medale, choroba, która wyniszczyła, męki ;x, ostatnie chwile z klasą, coraz więcej odpałów i szaleństw, większe wkurzanie i znów ciśnięcie, ale nam to nie przeszkadzało, najwazniejsze pracować na najlepsze wspomienia ;D spiny, zżycie się z niektórymi, roweryy z nimi :)
Potem w czerwcu: bierzmowanie w końcu! I bramą w lepszy świat! ognisko klasowe, coraz ciepleeej, więcej rowerów, odpałów i planów, odprowadzki do mostu, truskaweczkii . ;D i wreszcie upragnione wakacjeee <3, wiele nagród po zakończeniu, pożegnanie klasy i każdy z nas w inną stronę.. I w końcu życie!!
lipiec: jarmark w Raciążu, jeziorko z mordkami, zabawa z kaskowcami, nie wypalona pogoga, zabawa w pianie i kąpanie w zimnym jeziorze :) opalanko, rolki, rowery, basen, tatuaże, orlik, uczenie się łowienia ryb, łąka, rzeka, tory-tam gdzie nikogo nie ma<3, mosty <3 miasto, chwiejne relacje tak w zasadzie to wgl zanik.. potem morze, tęskno, szaleństwa, lodowata woda w Bałtyku, samotność, chodzenie po straganach, mieście i bazarze cały czas ;d, poznanie Dych i Iskry, wyzwanie smaku i oksy z pepsi ;DD
Sierpień jak zwykle najbardziej zakręcony. Tylee melanży jak nigdy, wszystkie udane, lecz była sprawa z uczuciami, spotkanie przy mleczarni dla pewności, tory, łzy, i tak jakby koniec ... ;c I nie wiem dlaczego po tak krótkim czasie, wszystko może być znów jak dawniej. Uzależnienie? Dobre argumenty? Pierwsza praca, pierwszy zarobek. Licheń, znów trochę innej codzienności, Płock z Natalcią, bransoletki.. <3
We wrześniu: Nowa szkoła, nowa klasa, wyższy poziom, nie radzenie sobie ze wszystkim, jedna wielka katastrofa. Już wagary i uciekanie od rzeczywistości.. Ale to tylko początki a I semestr minął tak szybko, że nawet nw jak to się stało i wszystko się jakoś ułożyło, jest dobrze. Relacje lepsze, nauka coraz lepiej, to wszystko przyzwyczajenie..
I stracenie znowu wiary w siebie, gdy wszystko co miałam przepadło przez zło na świecie. Tym co żyłam, znów nie mogę. Nie mam zdjęć, nie mam jak je kolekcjonować.. ;c I rok w którym powinnam mieć ich najwięcej, nie mam wogóle. ;c
I tak do listopada, gdzie poznawaliśmy klasę, żyliśmy codziennością wkoło i wkoło. Aż pierwsze wolne i 1 listopad. Cmentarz z mordkami i nocka w Rac.
Grudzień: miesiąc urodzinowy, impreozwy, świąteczny, pełen biegu. I udana zabawa sylwestrowa <3
Jestem starsza i mądrzejsza. Zyskałam nauki, której nikt nigdy mi nie odbierze.
Życzę sobie i Wam przy okazji by rok 2015, był jeszcze lepszy. byśmy śmieli się jeszcze więcej, by było więcej cudownych chwil. Życzę jeszcze więcej dobroci, miłości i życzliwości. Życzę pozytywnego podejścia, odwagi i siły. Mnóstwa motywacji i cierpliwości! :*
PAMIĘTAJ MAŁA, UŚMIECH NAJBARDZIEJ DENERWUJE TWOICH WROGÓW! :-* :D
WALCZ I POKAŻ WSZYSTKIM NA CO CIĘ STAĆ!
jako motywacja na dalszy rok :)