nienawidze jedzenia! a raczej tego co ze mną robi. nienawidzę!
boże, jaka ja jestem głupia.
strasznie boje sie jutrzejszego dnia. tego jedzenia, obżarstwa przy ludziach. jak taka grubaska może jeść?!
to jest obrzydliwe, i te wyrzuty sumienia po wszystkim. wieczorem. wcale nie dziwie się że nie mam chłopaka i nic mi się nie udaje. kto by chciał mieć taką dziewczyne jak ja? fuj, nie da się ze mną pokazac publicznie. nie da się zrobić ze mną zdjęcia. obrzydlistwo.
przez jedzenie niszcze sobie życie, zniszczyłam dzieciństwo. teraz już mi nikt ani nic tego nie przywróci. ale dam rade, wezmę się w garść i pokaże sobie przede wszystkim że potrafie. pokaże innym że jestem czegoś warta, niech żałują!
jestem wkurwiona, oczywiście jutro postaram się zjeść jak najmniej ale dzień będzie na minus
od poniedziałku bierzemy się do roboty i do maja 63 kg? albo 60 jeśli dam rade. obecnie nie wiem, po tym żarciu pewnie z 73 albo więcej, a było już 69,8 :/