My
Tęsknota jest z małości księżyca blasku
Oślepionego ciepłym słońcem wiatru,
W półmroku światła tonę
Marzenia są z nie wieczności swoich myśli
Pociętych w deszczowym raju
W półkuli młodość powoli toczę
A my, z niewidzialności swoich granic
Rozwianych w kolorowych filmach
Po oczach krople cicho skaczą
Nadzieja jest z bezsenności prawdy w duszy
Przekłutej do rdzawej blachy
W bezsensowności w mgłę wpadamy
Sny są z zakłamania szarej wyobraźni
Z niezrozumienia własnych pragnień
W popękanym lustrze cicho siedzę
A my, z niewidzialności swoich granic
Rozwianych w kolorowych filmach
Po oczach krople cicho skaczą
Dziękuję Bracie...
Wszyscy mi to już mówią -;"Zmieniłeś się siwy"..." Nie poznaję cię " "Co się z tobą stało?"
Co racja to racja.. sam siebie nie poznaję...
Dziwne uczucie... nie wiedzieć kim się tak naprawdę jest...
Nienawidź mnie jeszcze bardziej... Żyw się nienawiścią do mnie... To będzie najlepsze na świecie...
Gdy spojrzę rozglądającym wzrokiem, rzeknę ....
Tu odnalazłem swój spokój ,
I tu umrzeć mogę...
Po czym odchodzę, i nigdy więcej nie powraca..
Potrzebuję odpocząć.. więc wyjadę...
pojadę na koniec świata i tam odnajdę spokój...
dom wybuduję i odejdę... bo poco zostawać?
poco wracać... skoro można kroczyć dalej inną ścieżką...