ach... jeszcze tylko parę dni. chodzę po tym mieście i próbuję wszystko zapamiętać. wdycham zapachy, obserwuje łódki, mewy, przechodniów i samochody. w niedziele, a właściwie był już poniedziałek, patrzyłam na port nocą. te wszystkie jachty. to miejsce, w którym siadaliśmy (ja i oni), z ciderem. jeszcze wtedy było fajnie. jeszcze nie wiedziałam, że wokół mnie jest jedna wielka ściema. i trochę boli patrzenie na te miejsca, ale mam teraz dużo nowych, lepszych, pozytywnych wspomnień. i wiem, że będę wspominać i tęsknić. za hipodromem, za lloydsem, za tym 'pirackim' pubem. ech, dużo tego. a coraz częściej myślę o MOIM mieście i ludziach, którzy tam na mnie czekają. rodzice, Tomek, Krzyś. dziewczyny i chłopaki. Monka, która dostała oficjalne zaproszenie do BRS :P Ośka, która rozumie wszystko :)
ciągle pada. miałam iść do ciabatych po nowy lajter, ale znów zaczęło padać i jakoś mi sie nie chce. mokre buty i ta parasolka. czekam na słońce. może wydawać się to dziwne, ale wczoraj było do ok 19. potem znów padało i pranie niestety nie wyschło.
za każdym razem kiedy idę na ogródek, boję się, że się tam zatrzasnę :) jak Izy nie ma w domu, to bym musiała tam czekać i moknąć, aż by wróciła. ale nauczyłam się już, że drzwi się nie zamyka, a nawet jeśli to się bierze klucz. a klucz się przydaje do wtykania much na pajęczyny. bo mimo, że te pająki napawają mnie obrzydzeniem, to podtykam im te muchy. ogólnie, to jestem teraz znawczynią pająków :) mam swojego 'ulubieńca', którego widziałam dzisiaj pierwszy raz od paru dni. ma 2 cm i jest żółty. obrzydliwy strasznie. ale go lubię, bo mi coś przypomina. hehe, jak Krzysztof dzień przed wyjazdem siedział tam ze mną i piliśmy kawę, a on opowiadał jak to sobie pójdzie na ryby w Polsce :) a Królik nie przeszkadzał nam w rozmowie, bo jak potem mówił 'chciałem, żeby sobie Krzysiek pogadał trochę''. ja wiem, że to nie wydaje się śmieszne, ale jest :D
jutro, idę na shopping do centrum, bo jest cash friday i będę bogata całkiem. więc nakupuję. już trochę rzeczy obiecałam.
wczoraj ściągnęłam sobie 53 piosenki z wszystkich tygodni UK Top 40 kiedy tu byłam. i teraz słucham. a każda piosenka znaczy co innego. i wezmę je do domu. i będę słuchać.
tęsknie za Wami :)