Smutno mi, Panie Boże, bo palę bobę bez przypału na dworze.
Smutno mi, bo nie mam Sary, ale chłopaki przynieśli browary.
Smutno mi, o cholera że Picia wyleciał z domu Big Brothera.
Smutno mi, o ja pierdole, bo pale zioło i pije cole.
Smutno mi, że skończyła się szkoła i właśnie dlatego mam kurwa doła.
Smutno mi, kolejna nagrywka a w lodówce mrożą się już piwka.
Smutno mi, Smutno w świecie, bo tylko gram się schował w pakiecie.
Smutno mi, bo te rymy zostały napisane w mniej niż pół godziny.
Smutno mi, bo jestem wesolutki ele mele ele ele dudki.
Smutno mi, bo się najebałem mama będzie krzyczeć, mamo nie chciałem.
Smutno mi, bo widziałem batmana znowu łasica przechytrzył pawiana.
Smutno mi, Widziałem laske o tak a ona miała 80 lat.
A ja smutno mi, że jeden plus dwa równa się trzy.
Smutno mi, a dlaczego? Że jasnoniebieskie jest dzisiaj niebo.
Smutno mi, bo jointy pale, zajebiście mi smutno kochani ziomale.
Kiedy przyjdzie czas umierać
Niebo piekło albo czyściec wybieraj
Co wtedy zrobię
Czy pomogę sam sobie
Czy na moim grobie
Ktoś położy kiedyś kwiaty
A może ktoś szepnie to jest grób naszego taty
A gdy anioł śmierci przyjdzie i spojrzy mi w oczy
I wtedy będę wiedział ze już nic mnie nie zaskoczy
Nic się nie zmieni i nikt mi nie pomoże
Dlatego błagam od śmierci chroń mnie dobry boże
Bo tak bardzo się boje ze moje krotki Zycie przerwa dwa szybkie naboje
Artur te słowa sa do ciebie
Modle się codziennie abyś siedział teraz w niebie
Na pogrzebie mnie nie było wiem wybacz proszę
Teraz gdy dorosłem te świadomość w sercu nosze
Śmierć zaciśnie swe dłonie biały Chrystus w koronie
Do Sali sadowej bramy czasu nie otworzy
Przewinienie jak westchnienie
Każdy grzech jak tysiąc noży
Boskiej teatru lozy będę patrzyl w Tyl
Dusza zgasnie jak płomień wiatr rozwieje cialo w pyl
Od dnia narodzin śpieszę się na swój pogrzeb
Minuty ciężkie jak ołów
Wieczność smukła jak modrzew
Z prochu powstajemy iw proch się obracamy
Nie bójcie się o śmierć bo tylko ja pewna dzis mamy
Pójdę na sad z reka przeszlosci na ramienia
Sercem pełnym bólu i oczami w przerażeniu
Wiatr rozwieje w pyl moje bardzo kruche ciało
Które przez te wszystkie lata po ziemi się tułało
Czy będzie smutno patrzeć jak grabarze korowód
sunie po cmentarzu by oddać moje zwłoki bogu ?
otwórzcie mi usta bo chce oddychać ziemia
zanim robaki moje ciało w kości zmienia
pokryjcie zielenią ślad mojej procesji
sukinsynu dziwisz się ze na punkcie śmierci dostają obsesji
to epigramat spowiedzi refleksje myślę o tym jak to szybko minie
zapomnę o pierwszej miłości
cofniętych wskazówkach
i prawdziwej dziewczynie
za światów po linie tak łatwo nie ucieknie
po śmierci Zycie już nie wydaje się piekłem
Od dnia narodzin śpieszę się na swój pogrzeb
Minuty ciężkie jak ołów
Wieczność smukła jak modrzew
Z prochu powstajemy iw proch się obracamy
Nie bójcie się o śmierć bo tylko ja pewna dzis mamy
Pojdę na sad z reka przeszlosci na ramienia
Sercem pełnym bolu i oczami w przerażeniu
Nie zawsze zgodnie z dekalogiem
Teraz stoję sam przed bogiem
Zadając sobie pytanie co się ze mną teraz stanie
Czy za wszystkie ciężkie grzechy i lekkie przewinienia
Do końca wieczności na lasce potępienia
Wybacz mi proszę moje wszystkie zwątpienia
Momenty słabości i zastanowienia
Czy naprawdę istniejesz?
I czy jest Zycie po smierci
Teraz gdy umarłem i gdy znam na to odpowiedz
Jedyne o co proszę to ma ostatnia spowiedź
Ostatni sakrament jako aktor który nie gra
Widze ze Zycie to zamęt
Jesteś krytykiem filmu którego jestem reżyserem
Scenografem i głównym bohaterem
Niczego nie żałuje nie wiem czy dobrze
Szkoda tylko ze ostatni klaps to pogrzeb
Projekcja się kończy napisy końcowe
Anioł skrzydłami dotyka moja głowę
Powolnym skinieniem wskazuje mi drzwi
Boże pozwól się obudzić
To tylko mi się śni
Od dnia narodzin śpieszę się na swój pogrzeb
Minuty ciężkie jak ołów
Wieczność smukła jak modrzew
Z prochu powstajemy iw proch się obracamy
Nie bójcie się o śmierć bo tylko ja pewna dzis mamy
Pojde na sad z reka przeszlosci na ramienia
Sercem pełnym bólu i oczami w przerażeniu
Użytkownik sis1234
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.