A po świętym gniewie przychodzi
Czy rozsądek? Wolałbym nie sądzić
Mój wróg ciągle jeszcze na północy
Moje ciało nie zadławi się tej nocy
Choć drut kolczasty pod napięciem ściska serce dusi serce…
Mój teraz na zachodzie
Mój mózg nie unosi się na wodzie
A drut kolczasty pod napięciem ściska myśli, dusi myśli…
Nieważne okazało się dziś ważnym
Złe, mądre i szczere słowa okazały się na marne
Nie miałem racji, miałem racje
Konsekwencją, nie zmiennością uczuć wygrywa się walkę
Zobaczymy, co będzie, gdy wróg się stawi
Wróg mój nigdy, nigdy, nigdy, nie ma racji
Jak przegrywam, to tylko wrażliwością
To dokładnie to samo, co słabością
Bo wrogowie mają to do siebie
Że w stosunkach z nimi racja nie istnieje.
A wygrywa zawsze, nie mądrzejszy.
Ten silniejszy wygrywa zawsze.
Nieważne okazało się dziś ważnym
Złe, mądre i szczere słowa okazały się na marne
Nie miałem racji, miałem racje
Konsekwencją, nie zmiennością uczuć wygrywa się walkę
Ale co gdy… Sytuacja wyraźnie określa
Czy to racja, czy nie racja?
Co gdy wróg twój miły
Swoje myśli wkłada do kieszeni innych?
Co gdy wróg twój miły
Tłumi siebie, by miło było innym?
Ja nie podarowałbym nikomu, nigdy prezentu takiego
Upominku złożonego z tego wszystkiego co jedynie moje
Czyli wolnych myśli
Własnego subiektywnego odczucia co złe, a co dobre.
Nieważne okazało się dziś ważnym
Złe, mądre i szczere słowa okazały się na marne
Nie miałem racji, miałem racje
Konsekwencją, nie zmiennością uczuć wygrywa się walkę
A, że wróg, Twój miły wróg.
Rozdaje takie paczuszki…
Pozostaje mi założyć płaszczyk czyściutki.
Nową trochę sztuczna warstwę gniewu, konsekwencji.
To się zawsze opłaca.
Wróg będzie Ci wdzięczny.
Kiedyś…
Wrogowie są wdzieczni.