plum

W drodze na lotnisko :<

U Cichego jak zwykle zajebiste imprezy sa xD

Najlepsze jest to, ze nie przynioslam nic na te impreze a i tak zawsze mialam drinka. Chyba cala japonistyka sie przewinela, nie wiadomo bylo kiedy ludzie przychodzili ani kto ich wpuscil, ani kiedy wychodzili :D

Rano wyzbieralismy 2 duze worki na smieci samych butelek po wodce i puszek po piwie.

I jeszcze pare flaszek zostalo w lodowce, haha.

Jakos tak sie stalo, ze ok. 2 poszlam i polozylam sie obok umierajacej Oli i tak sobie spalysmy przez godzine. Potem doszla do nas jeszcze Paulina i Zuzka. Nie wspominajac o tym, ze to bylo jednoosobowe lozko Mikosa. W efekcie, Ola spala na ziemi z Mikosem, a my w 3 na tym lozku. A ze bylam na samym kraju i moglam w kazdej chwili spasc to sie przenioslam i spalam w nogach dziewczyn. Rano wstaly i sobie poszly wiec mialam cale lozko dla siebie x)

Wstalismy o 10:30. Mikos wypil jeszcze na dzien dobry whisky z herbata.

Wrocilam do akademika o 13 i w sumie nie wiem co robilam przez caly dzien, jakos zlecial :P

Ale przynajmniej przesluchalam dwudziestej pierwszej lekcji z PNJ, a dzis slucham dwudziestej drugiej :P

Waaa dostalam kase, juz nie musze glodowac! 

Jeszcze 3 dni i do domu, hoho...

Szkoda tylko, ze kupilam bilet i mam miejsce... na korytarzu. Sweet. Juz sobie wyobrazam ile bedzie ludzi w tym pociagu. Najlepiej wydane 63 zl.

Jutro LekkoStonniczy sa w Warszawieeee a ja mam wtedy zajecia.... buuuuu!

W ogole jutro jest Hanami, ciekawe czy Okazaki sie zgodzi z nami isc? :P

Niewazne, ze jestesmy 2 lekcje do tylu, nie nie xd

Nie poszlam w koncu na Sakura Mai :P Nie chce mi sie samej.

Wczoraj nie poszlam tez do Muzeum Etnografii zobaczyc Miku bo padalo i kac mnie jeszcze trzymal iiii nie chcialo mi sie samej xd

Mam nadzieje, ze jeszcze tam bedzie w maju jak wroce ;p

Dzis tak siedze i probuje cos robic, ale nic mi nie wychodzi :P

W Hearthstone ciagle przegrywam, zagralam tez jednego aramka i tez przegralam, meeeh

Moze sie... poucze?! :o

Wiem, ze powinnam :P

Ale ciezko sie za to zabrac, ble.

Bye!