Tak więc jutro biwak. Czekałem na niego już jakiś czas ponieważ, serio potrzebuje oderwania od tej codziennej rutyny, szkoły i nauki. Program dopięty już dawno (przynajmniej z mojej strony) na ostatni guzik, wydrukowany oraz spakowany. Wszystkie potrzebne materiały już zakupione, proporce wyciągnięte, koszula wyprasowana - więc jest dobrze:).
Strasznie nudzę się w domu z dwóch prostych przyczyn: muszę się uczyć i nie mam gitary. Jako iż mam naukę to nie wychodzę z domu a jako iż nie mam gitary (bo jest u lutnika) to nie mam jak sobie zagospodarować czasu. Generalnie nudny czwartek.
Ogłaszam wszem i wobec, że otwieram rekrutację na ciacha, które będą na biwaku w Radomsku, w celu pozyskania ich dla Natalii oraz Marty! Wszelkie zgłoszenia mile widziane :D.
Przypomniała mi się pewna sytuacja z pielgrzymki:
Podchodzę z Kacprem do okienka sklepu i mówię:
-Poproszę Redbulla
Na co sprzedawczyni
- nie ma
- a co jest? - zapytałem
- Rancool.
-Co jest? - Zapytałem powstrzymując się od śmiechu
- nooo Rancool - odpowiedziała, również powstrzymując się od śmiechu.
Tak wiec - Rancool :D <..>
Samo zdjęcie pochodzi z 2 maja 2010, oczywiście robiła moja Ola. Na zdjęciu mam jeszcze sznur spod ramienia - w sumie dziwnie czułbym się jakbym teraz miał tak nosić ;p
Na koniec utwór całkowicie losowo wybrany z mojej play listy więc nie wiem co to będzie :P <..>