nie ma to jak sweet focia.
dziś wypad z klasą do kina. na 'śluby panieńskie'
film był totalną chałą, gdyż utrzymywany był w klimacie średniowiecznym, rozmawiano starą polszczyzną, a tu nagle bohaterowie zaczynają rozmawiać przez komórki, a w tle widać przyczepy kempingowe, i krzesła reżyserskie . jednakże byłam jedną z nielicznych, którzy film zrozumieli w miarę. nie spałam jak nietórzy ;)
hm. no to ja więcej nic do powiedzenia nie mam, poza tym, że:
pozwólcie mi decydować o swoim życiu!
"cienie we mgle, lecz znajdę drogę"
~ IRA