"Strącony z nieba..
Wygnany z wrot szczęścia..
Spada w dół..
jego skrzydła są rozrywane przez wiatr..
Nie może się wzbić.. ulecieć..
spada coraz szybciej..
jest coraz bliżej ziemi..
pod nim ciernie..
wpada w ich sidła..
próbuje się wydostać..
na jego ciele tworzą się rany..
są głębokie..
wypływa z nich krew..
Czysta.. lecz gorzka..
..gorzka od klęski..
jej krople łączą się ze łzami..
ze łzami smutku..
..których wspomnieniem jest szczęście..
On wciąż idzie..
..potykając się o zranione skrzydła..
..ciągnące się za nim po ziemi..
Drżą mu dłonie..
serce bije szybko..
..bardzo szybko..
brakuje mu tchu..
brakuje mu siły..
A najbardziej brakuje mu wspaniałej przeszłości..
tego co byŁo..
..i co przynosiło mu szczęście..
Teraz tego nie ma..
Nie ma nic.. poza cierpieniem..
poza męką..
Dlaczego upadł?!
dLaczego to się stało?!
dLaczego nie jest Aniołem takim jak każdy?!
przecież niczym się nie różni..
a teraz..
zamiast białych skrzydeł..
ma.. czarne..
słabsze..
cięższe..
dlaczego?..
obciążyło je zło..
zło które w sobie nosił odkąd zaczął istnieć..
0dkąd zostałm Aniołem..
teraz upadł..tak jak każdy upadły Anioł.."