Powoli minął następny dzień. Szósta rano Daria już nie spała, stała przy oknie w salonie z kubkiem gorącej herbaty i czekała kiedy Charlotte wróci. Po pewnym czasie wstał Kevin i zszedł na dół, zauważył od razu swoją zmartwioną żonę, podszedł do niej i lekko cmoknął w jej ramię, Daria nawet nie drgnęła, cały czas wpatrywała się na ulicę.
- Jeszcze nie wróciła ? - zapytał i stanął naprzeciw niej by spojrzeć w jej oczy.
- Nie - odparła - jeszcze nie wróciła.
- Na pewno wróci, albo może teraz wraca - uśmiechnął się do żony ale ona nawet na niego nie spojrzała, cały czas wpatrywała się przez okno. - Chodź zrobimy śniadanie.
- Nie jestem głodna - odwróciła się, postawiła kubek na stole i poszła szybko schodami do góry. Kevin głęboko westchnął i zrobił sobie sam śniadanie.
Mijały godziny a Charlotte dalej nie wróciła do domu, Daria coraz bardziej się zamartwiała o Charlotte Wieczorem Daria siedziała przy kominku i cały czas wpatrywała się w okno czy może Charlotte nie idzie a Kevin siedział na fotelu grając sam w szachy. Lecz zaraz przerwał grę i odwrócił się w stronę Darii.
- Daria przestań tak ciągle gapić się w te okno, byś coś zjadła, cały dzień nic nie jadłaś - poprosił żonę.
- Mówiłam Ci już że nie jestem głodna - spojrzała na Kevina oschłym wzrokiem - i daj mi spokój, wracaj do tej swojej gry w szachy.
Kevin westchnął, wstał i usiadł obok Darii.
- Ja się o Ciebie martwię. - powiedział.
- Ty się ciągle tylko o mnie martwisz ! - wstała i podeszła do okna, za chwilę zaczęła żałować że wstała przy kominku było jej ciepło. - A co z Charlotte ? To o nią powinieneś się martwić a nie o mnie !
- Tak, powoli zaczynam się o nią martwić, ale..
- ale co ? - przerwała Kevinowi - Martwisz się o mnie bo nic nie jadłam, jeny ! - schowała twarz w dłoniach.
- Jak zwykle kłócimy się o coś głupiego - szepnął.
- Sam jesteś głupi ! - z nerwów zrzuciła na podłogę wazon z kwiatami i uciekła znowu do góry.
Kevin znowu westchnął i wrócił do gry w szachy. Daria nareszcie znalazła się w swojej sypialni i rzuciła się na łózko, wtedy gdy schowała głowę pod poduszkę wybuchnęła płaczem. Po raz kolejny się pokłócili i po raz kolejny Daria płacze. Wstała wściekła z łóżka i podeszła do szafki, otworzyła ją, z głębi szafki wyjęła torbę podróżną, spakowała potrzebne rzeczy oraz ciuchy na przebranie i schowała torbę w pokoju Charlotte pod łóżkiem w ukryciu przed Kevinem. Gdy wyszła na korytarz akurat do góry szedł Kevin, Daria nawet na niego nie spojrzała pobiegła do łazienki i się zamknęła tam, Kevin westchnął i podszedł do drzwi sypialni.
- Idę spać, jak Charlotte wróci to obudź mnie - oparł się o drzwi - proszę. I nie zaśnij tam - wcisnął klamkę i wszedł do sypialni a Daria wzięła długi prysznic.
Gdy dobijała już północ i włosy Darii już wyschły weszła cichutko do pokoju Charlotte i wyjęła cicho torbę aby z pokoju obok nie usłyszał Kevin. Potem na paluszkach zeszła na dół, wzięła pod pachę swój płaszcz i w ręce wzięła swoje buty, wyszła cicho z domu. I pobiegła szybko do samochodu otwierając je kluczykiem, nie pilotem bo wtedy by samochód zapiszczał i Kevin by się obudził, gdy już znalazła się w samochodzie ubrała buty, odpaliła samochód i włączyła ogrzewanie, cała marzła. Po kilku minutach samochód się rozgrzał więc cofnęła samochód na ulicę i pojechała naprzód. Do Sunset Valley.