dzisiaj pojechałam sobie z moimi chemikami i panią Gjenją do Rakshawa City na konkurs, który okazał się nieludzko trudny.
szanowny pan Dymitr, który układał zadania, powinien się leczyć. i zupełnie nie wiem, po co przechadzał się po tej sali i podpowiadał wszystkim, tylko nie mnie ;/ pedalskie peadlisko. egocentryk i emocjonalny popapraniec.
po konkursie był wybór: albo bigos fundowany przez kochanych organizatorów, albo Rzeszów xD
wszyscy: Rzeszóóóóów! Tylko pani Gienia martwiła się, że wrócimy głodni. ahahah xd
wgl było pełno zjebków z podstawówki... nie powiem, żebym czuła się jakoś specjalnie szczęśliwa/ zaskoczona/ nobilitowana na ich widok.
pozdro dla Kubusia, który wywalił się na prostych schodach w wiejskiej szkole i potem kuśtykał, kuśtyk, kuśtyk.
potem mak syf, zrzuta na makflurki i jedzenie tych ohydnych frytek xd
Kubuś: skąd wiedziałaś , że lubię karmel?
ja: każdy lubi.
Kubuś: a skąd wiedziałaś, że lubię te małe kolorowe cukiereczki?
ja: każdy lubi.
Anetka: ja nie lubię.
ja i Kubuś: ty to jesteś inna.
+bardzo lubię wczorajszy angielski
a) ze Szpaczkiem - za całokształt
b) z panem Szelcem
Madzinka: mój angielski - helloł.
Ja: mój angielski - Hi baby, i'm smitten idiot!
Pan Szelc: (znaczące spojrzenie)
Inni zdjęcia: 88888888888 podgolymniebem1547 akcentovaDrops & Sunset photoslove25Chapeau bas. ezekh114Miłość jednego imienia samysliciel35Wybrzeże morza czerwonego bluebird11Po przerwie liskowata248Perspektywa. ezekh114Moje nowe butki # PUMA xavekittyxKwitki z mojej rabatki :) halinam