Dzisiaj konjik, bo Danósiek mój zdał odznakę !
Gratulację, Stara! Kowboju mój tyy!
obudziłam się późno, bo koło dziesiątej, dalej dryfowałam jeszcze w dziwnym półśnie. kiedy obudziłam się już całkowicie, wstałam z potwornym bólem szyi, to zaleskie łóżko jest takie twarde.mimo wszystko, można powiedzieć, że wreszcie odpoczęłam.
nie rozumiem, co się ze mną dzieje. wstałam silna, z poczuciem, że mam głęboko wyjebane ma moje chore układy, chore historie, chore powiązania. nie chce mi się wywiadywać. jakoś tak chyba przestało mi zależeć. pozostało miłe wspomnienie, bardzo miłe. wspomnienie, którego nie da się wymazać, bo przez ten ostatni rok nauczyłam się dużo, bardzo dużo. cieszy mnie tylko jedno, a mianowicie, że wytrwałam w postanowieniu, które powzięłam, decydując się na to wszystko: NIE ŻAŁUJĘ. na pewno kiedyś pomyślę, i to pomyślę nie raz, że szkoda, że w połowie czegoś fajnego to się zepsuło, no ale szkoda to umrzeć. -,-"
a jak się to naprostuje, to okej, przyjmę to z uśmiechem. jak na razie nie martwię się o to...
I będę jak Bridget Jones
Master Of Disaster ! ja ci tej czekulatki nie mam zamiaru odpuścić! xDD
i naucz mnie tej chemji noo! xD ;<