znowuuuu....
dzisiaj piękny dzień
- 5 z techniki, 5 z anga i 5 historii

- nie było kartkówki z polskiego

- szydera z katką świąteczną na polskim

- brak kółek z geo i wosu, zatem nie musiałam się brutalnie zrywać

- pogaduszka z zeberką przed wykładami

- wykładyyyy
a konkretnie wykładu brak a praca laboratoryjna. Próbę Tollensa (reakcja lustra srebrnego) zrobiłam dobrze, próbę Trommera gorzej, bo "myrdałam" probówką i nie wyszło
ale co tam xd były jeszcze Manganianki, chromy i inne cuda... redoks, jednym słowem 
- Kupiłam w grafice to co miałam kupić. w większości, bo mi się spieszyło i zostały mi chyba jeszcze ze dwie rzeczy, ale takie, które dostane od biedy w każdym spożywczaku. także jest moooc.
- pewien ktoś bardzo mnie dzisiaj pozytywnie zaskoczył ;)) traktuję to jako dobry omen!
- porobiłam zdjęć
- przyszłam do domu, wypiłam cappuccinko i zjadłam coś słodkiego
- jutro idziem z klasą na anarchistycznego kebaba
nauki niet - nie martwię się o egzaminy próbne, to tylko procedura.
"ŻYCIE BIEGNIE SWOIM WŁASNYM RYTMEM. PROSZĘ JA CIEBIE, JEST ZAJEBIŚCIE!"