Ale wędrówa z Mychą dzisiaj.
Ścieżką wisłokową do końca, Jarową, Nowogrodzką i Wetlińską do przystanku na Podkarpackiej. Tam w autobus 123.
Oczywiście były makflurki. I sklep na Jarowej był też, gdzie wypiłam zimną nestówkę (lemoon ) i wodę niegazowaną żywiec zdrój siła z gór, przez co mnie teraz boli gardło ale mam to w dupie.
Zaraz zamówię sobie pyszne chińsko-wietnamskie jadło i będzie gites
Haha albo pójdę do ANCORY.
ANCORA jest fajna, co nie, Karolina?
Pętla na Zalesiu rules.
Nie to co pętla na Jarowej, gdzie jest tylko słup ogłoszeniowy, słupek z rozkładem jazdy i 3 czy 4 kubły do segregacji odpadów.
A na zalesiu jest ANCORA, boisko i park z placem zabaw dla bachorów i z żulami, kiosk ruchu gdzie się kupi absolutnie wszystko z przedmiotów codziennego użytku, drugi kiosk z piwem i cukierkami, trzeci kiosk z biletami i napojami, CENTRUM, remiza OSP, apteka z tą panią co nie wie co to polovis, bank, przychodnia medyk gdzie chodzę do dentysty i agrafka, taki punkt krawiecki ze sklepem papierniczym. Zatkało kakało?
Nastpnym razem do Boguchwały z buta! A co!