Przychodze ze szkoły. Słyszę, ktoś dzwoni. Otwieram. A tam listonosz. Stoi. Patrzy. Maca. I dziwnie spogląda na mnie. Poczym otwiera usta. Wymawia moje imie. Mówi, że paczka do mnie.
Podpisuje. Zamykam dzwi. Siadam na podłoge. Oparłem się o ściane. Macam paczkę. Otwieram. A tam. Supeerrr zegarek kartka na świeta. Ale było coś jeszcze o wiele wiele lepszego. Coś czego powiedzieć mi nie wolno. Ale zachowam to sobie w sercu. Będę to dotykać. Patrzeć na to.
Miły prezent dziś dostałem <33