przyjemnie,photoblog nie chciał mi dodać notki.
drugi raz wyrzut.
nie rozumiecie mnie.
widzę to.
myślicie,że udaję,że czasem żartuję.
nie wierzycie mi.
to tak nie działa.
ja tak nie potrafię.
próbujecie mi pomóc,ale nie wychodzi Wam to dobrze.
bawicie się tym.
ja naprawdę nie potrafię sobie z tym poradzić.
Was to bawi.
nie próbujcie więcej.
pogarszacie tylko sprawę.
nie zmienię siebie.
nie potrafię zmienić nawyków.
tak mi już zostało.
kiedyś tak nie było.
nie wiem,dlaczego teraz tak to wygląda.
naprawdę,przejęłam się tym,że mnie nie lubisz.
już raz to słyszałam,jakiś rok temu.
wiem dobrze,jak się wypowiadasz.
znam Cię na wylot.
wiem,jaki jesteś.
wiem też,że nigdy byś mi tego nie powiedział.
więc czemu to robisz?
co z tego masz?
nie wytrzymam w tej szkole.
jednak będę musiała się wrócić.
dużo recepturek wyczuwam ^^;
jakieś tabletki na uspokojenie...
oto mój ratunek.
już chyba nic mnie nie cieszy ;_;
mam nadzieję,że kiedyś będę mogła Wam pokazać mój świat.
albo raczej świat z mojej perspektywy.
że poczujecie to,co ja czuję codziennie.
że zrozumiecie mój ból.
że przestniecie mnie męczyć.
nigdy nie umiałam sobie radzić z takim czymś.
teraz też nie potrafię.
jestem słaba psychinczie.
zawsze byłam.
parę osób to wie.
nie poradzę sobie z tym sama,a Wy na pewno mi nie pomożecie,jeżeli tak podchodzicie do sprawy.
nie mogę na Was liczyć,wybaczcie.
mam dość.
jak tak dalej pójdzie,to będę potrzebowała psychologa,znowu.
tabletki na uspokojenie to pewnik.
~xoxo