4 dni w Sopocie, zawody byly MEGA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :D
Wyjazd w czw. zaczal sie strasznie, od wypadku z samochodem Oli, cala droge martwilam sie o dziewczyny, skonczylo sie dobrze dla dziewczyn i konia, ale nasze rzeczy.... miedzy innymi moje oficerki doszczetnie sie spalily, czworobok jechalam z oficerkach Asiora, a Ola kros w jej kamizelce. Masakra do teraz przeraza mnie to co sie stalo i ile rzeczy sie spalilo.. :(
W piatek zrobilismy z siwym czworobok na 53pkt!!!!!! Asior nas rozprezala :**** o tak dobrym wyniku to nawet nie marzylam i to na nasz pierwszy w zyciu czworobok :O :D
Potem kros, jechalo mi sie super, przezycie takie, ze :DDDDD nie do opisania :) W ogole Sopot jak zawsze mega profesjonalny, organizacja, przeszkody, czworobok ns piasku kwarcowym, caly kros na najwyzszym poziomie :)
Z parkuru tez jestem zadowolona, moglo nie byc jednej zrzutki na szeregu, ale i tak dobrze mi sie jechalo.
W ogole siwy sie spisal i dobrze sie prowadzil, chociaz ciagle sie brudzil i byla masakra z czyszczeniem , zwlaszcza w niedziele o 7 rano przed przegladem po krosie :D
Pierwsze w zyciu wkkw za mna, bardzo, ale to bardzo happy :D :D :D