Zaczęłam żyć na odpierdol...
Koncentrując się na niczym i na wszystkim, wszystkim w moim pojęciu...
zabawa, alkohol, fajki, oni i on...
Troszke przeginam i powoli zaczyna mi to ciążyć ;/
Spytaj co jest dla mnie ważne.
Myślisz, że powiedziałabym , że zależy mi na nim? na was? na ... ?
są i takie dni gdzie wszystko jest całkowicie bezsensu i mimo tych dobrych chwil- ja już nawet nie potrafie się cieszyć...
Przeznaczam te 10 dni na kompletną destrukcje.
Mimowolnie.
Zabija mnie moja własna nieogarnięta głupota.
nie liczę na cuda...
nienawidze suki.