ponownie dodadję to samo zdj
co w nocy
bo usunęłam bo nie miałam czasu edytowac notki
a była koszmarna:-)
taka pijańska, z błedami itp
ale tym razem nie będę pisac że pukam sie w czoło na nim. jej.. ale miałam fantazje wczoraj:-P
wczorajsze piwo z dziewczynami z pracy zakończyłam jakoś przed drugą
ale zanim wyszłam
zanim znalazłam taksówke ( ha! byłam zuszona... bo sie zgubiłam, z tego co pamiętam..:-) )
itp itd to było baaardzo późno
a dzis na 7 byłam w pracy
co oznacza wstawanie dwadzieścia po piątej
teraz też właśnie wstałam z łożka
i znowu ide do pracy:-)
kierowniczka zapytała czy nie mogłabym przyjść na nockę. głupie pytanie. nie miałam jak odmówić.
tłumaczę to, ponieważ z tego wynika masa kłopotów m. in. dalszy ciąg fotorelacji z bieszczad będzie, ale nie dziś, nie jutro, być może niestety także nie pojutrze.
byłam dziś na kasie
myślałam że zacznę płakać przez pierwsze pół godziny
ale mam swojego Anioła Stróża tam:-) a raczej ich kilku za co dziękuję strasznie
zmykam
ps mamy w pracy ochroniarza czubka!!! jak boga kocham, wszystkie sie go boimy. sypie takie teksty, że szok. a do tego ma wzrok szaleńca. wypiszę tu trochę haseł, bo on zasługuje żeby się trochę z niego pośmiać:-)