A zatem wielkimi krokami zbliża się spotkanie trzeiego stopnia z medycyną (odsłona pierwsza).
I zapewne z tego właśnie powodu stanę się odcięta od neta (czytaj: od świata). A wiecie, że w moim horoskopie na październik napisali, że mam uważnie jeździć, bo może się to skończyć mandatem? (och, ach, jakbym sobie tego życzyła :D). A tak poza tym to zaczynam się pakować... I znów się czuję jak przed internatem. Ale będę sama gotować! A jak już się nauczę to kogoś zaproszę:D
____________________________________________________________
Olka zła Olka głupia.
I zdjęcie jest beznadziejne.
Nawet gorsze niż zwykle.
Oż ty degeneruchu!
Mona - nadal nie wiem, gdzie jest to multikino (ale się dowiem):D A ostatnie dni (no... wieczory) to spędziłam na słuchaniu "do jasnej anielki", "degeneruchy skończone", "Alleluja, alleluja", no i generalnie dużo o wackach (Wackach) :D
Dla wzystkich, którzy powinni być pozdrowieni, a nie są - obiecuję poprawę i pójdę się za Was wyspowiadać do Pana much i komarów (hmmm... czuję zapach siarki:P)
Życzcie Ole powodzenia i żeby u Wiśni nie wylądowała. Do zobaczenia w Thorn (już niedługo).