photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 9 MAJA 2011

Walka ze sobą.

~Zdjęcie nie moje.

 

 

 

''[...] Życie to taki dziwny prezent.

Na początku się je przecenia: sądzi się, że dostało się życie wieczne.

Potem się go nie docenia, uważa się, że jest do chrzanu, za krótkie, chciałoby się niemal je odrzucić.

W końcu kojarzy się, że to nie był prezent, ale jedynie pożyczka.

I próbuje się na nie zasłużyć.''

~Oskar I Pani Róża

 

 

 

*         .       *          .      *      .    *     .       *   

 

 

 


''.Anoreksja  to nie sen, to  jedna wielka niekończąca się walka. .''

~SheIsEvi.

 

 

 

*         .       *          .      *      .    *     .       *   

 

 

Ciało obudziło mnie w środku nocy, żołądek krzyczał jedz, ana złapała się za głowęi kręciła przecząco głowę. Głowa moja  drżała, dłonie stały się sine, skóra szara, gdy wczoraj zrobiłam swoje ćwiczenia pojawiły się krwiaki na plecach, powieki nie mają siły się podnosić,zęby stały się miękkie. To ten czas, wyszeptałam do siebie.

Podnosząc sie z łóżka o godzinie 3.30 spojrzałam na telefon, nowa wiadomość. Zdziwiona ostatkiem sił odczytałam go " Za szybko by umierać za późno by zapobiec". Numer nieznany. Łzy napłynęły mi do oczu, moje serce zaczęło szybciej bić. Po chwili kot wskoczył mi na łóżko,łasił się, poczułam napływ miłości, zwierzę podniosło moją wartość? Przytuliłam go do siebie,zaczął mruczeć. Zaczęły się dręczące myśli, nerwy i bezradność. Kto mi pomoże przez to wszystko przejść?

Leżałam przez ponad półtorej godziny w łóżku rozmyślając nad sobą, co ja mam do cholery robić? Wstałam,czas biegania. Gdy wybiegłam poczułam ten letni wietrzyk,powróciły wpsomnienia, kojące wspomnienia. Kiedy w tamte wakacje rodzina mi docinała że gruba jestem. Nie dziwię się ważyłam 70kg, ale byłam szczęśliwa... Czas prysł,powróciłam do życia. Było ciepło a poliki mi ogrzewały płomienie słońca, wspiera mnie? Chce mi pomóc? Obiecałam schudnąć sobie 2 kg... Ale po tych dwóch kilogramach mogę skończyć życie na ten ziemi, człowiek nie został stworzony po to by się przejmował takimi sprawami...

Jak wróciłam,postanowiłam coś zjeść. Wypadło na 'mleczny start' truskawka. Smak nowego i lepszego życia?

Mam nadzieję że tym razem uda mi się wygrać. Poczułam się znów ciężka, bezużyteczna jak anioł który stracił swoje skrzydła... Nowa ja? otworzyłam szafę żeby ubrać coś do szkoły, wszystko w starych rozmiarach" Xl,L,M". Chciałam zacząć znów dbać o siebie. Pierwszy raz od miesięcy pomalowałam się, zadbałam o paznokcie, ale co miałam ubrać? Chciałam się przekonać jakie dostane komentarze w  rajstopach i krótkiej tunice. Gdy zakładałam rajtopy czułam to, znów schudłam... Mój brzuch wydawał się większy więc wybrałam zwykły czarny top i spodnie.  O godzinie około 7.30. Wyszłam z domu i zaczął się mój horror w szkole, każdy się śmiał, wołali za mną różne wyzwiska. Ale czułam ją, tak, ana była przy mnie, przytuliła mnie, kazała nie płakać, lecz walczyć. Na długiej przerwie, poczułam pustkę w żołądku, kocham to uczucie lecz ja przecież walczę, poszlam do sklepu kawałek od szkoły, spoglądając na wszelkie drożdzówki, degustowałam się ich zapachem. Spojrzałam na batony, nie to zupełnie mnie nie ruszało. Sięgnęłam po bułkę pełnoziarnistą, dumna ze sklepu wyszłam.

Gdzie ja mam ją zjeść?

Wypadło na szkolną toaletę, bułkę schowałam pod bluzkę. Jedząc jączułam się.. spełniona, chciałam dalej jeść,lecz nic nie miałam.

Początek nowego życia, czyli pójść sprawdzić ile mam wzrostu, gdy pielęgniarka mnie zobaczyła, była przerażona, ale jak ją o to poprosiłam zmierzyła mnie, chciała jeszcze zważyć ale się nie zgodziłam. Mam 172cm wzrostu. Niedowaga. Ale niebawem się to zmieni. Na obiad zjadłam zupę szczawiową,smakowała mi, mama jest ze mnie dumna, wiedziałam że dodała do niej sporo śmietany ale zjadłam w wyniku czego mam bóle brzucha. Ja chcę odzyskać okres! Chcę znów powrócićdo wszystkich, i to zrobię... Kolacja o 18, robię sobie omlet z dwóch jaj z dżemem i odpuszczam ćwiczenia, będę wyglądała pięknie i zdrowo,

Ana zaczęła mi bić brawo, a moje plany znikły...  Siedzę najedzona, pójdę poćwiczyć, a kolacja? Postaram się zjeść, jutro nie wchodzę na wagę,ale pewnie wejdę. Moja przyjaciółka z sieci, przestaje żyć, jest w szpitalu, pisałam do niej, odpowieziała mi" Walcz póki możesz", szpital mnie całkowicie zniszczy, chcę mieć przyszłość...


I mi się uda....

 

*         .       *          .      *      .    *     .       *   

 

 

Wzrost 172 cm

Waga: 43.7

 


 


Komentarze

perfekcja95 przeczytałam notkę , umiesz ładnie pisać, wychodzi Ci to. cofam pytanie z nast. zdjęcia , ty jednak chcesz schudnąć . Zaczytuje się w twoich słowach i chce być taka jak ty , chcę tyle ważyć i wgl. wiesz jak ja ci zazdroszczę ? .
co do okresu to ja też go straciłam , jakies kilka mies. nie miałam , teraz mi wrócił dlatego, że na święta zmuszali mnie do jedzenia .
będe do ciebie pisać , ;*
10/05/2011 20:10:27
sheisevil Tak chciałam schudnąć, ale nie chcę zejsć z tego świata za dobrze mi tu... Powiem Ci ze posiadanie takiej wagi jest okropne, chcesz z tym walczyć a nie możesz, starasz się omijać wszystko, a gdy tylko się odwrócisz, uswiadamiasz sobie ze wszystko stracilas... przyjaciol, rodzice i wspracie ktore kiedy Ci dawali jak bylas na "normalnej" diecie...
Chętnie popiszę z Tobą, myślisz że takie moje notki są ciekawe?
10/05/2011 20:16:16
eksterminacja O tępoto. Perfekcja95 - dziewczyna pisze o makabrycznych rzeczach, które dzieją się w jej życiu, a Ty potrafisz stwierdzić, że jej zazdrościsz? Postukaj się w głowę.
20/05/2011 15:03:06
naaoami1 Zdjęcie mega :-]]

Przy okazji, zapraszam do obejrzenia moich wszystkich zdjęć < 3
10/05/2011 18:43:12
czterydwa w poprzedniej notce masz podany zupełnie inny wzrost.
09/05/2011 19:43:16
osiagne40kg chudziutka jestes przy tym wzroscie..
dasz rade..:*
09/05/2011 19:19:23
paradoksalnahipokrytka Jak to czytałam mój dół sięgał totalnego dna. Bla. Masło maślane, mam nadzieję, że wiesz o co chodzi. Przykro mi. Jeśli chcesz to wrócisz do normalności, ale... Musisz chcieć. Starasz się. To najważniejsze. I nie mam sił na pisanie czegokolwiek sensowniejszego...
09/05/2011 18:39:39
countless jem. ale dzis moj organizm nie chce nic, poza czekoladą. wiec niebede jej jesc. jakoś.. sie ogarne
09/05/2011 17:30:05
250kcal chudziutka jesteś, kochana - walcz, dasz radę wierzę w to :*
09/05/2011 17:05:07
chudzielecxd Jestem wstrząśnięta.
To niewiarygodne.. Chaos, jeden wielki chaos. To co panuje w Tobie.. to straszne.
Nie wiem co pisać, ale piszę. Jeśli powiem coś głupiego - przepraszam.
Czuję, że coś nas łączy, a raczej ktoś. Tylko u mnie ona jest zupełnie inna, mniejsza.. Ja jestem świadoma tego wszystkiego. Dopiero podejmuję walkę - od jutra. Wszystko przemyślanie i mądrze. Nie wiem, czy się uda. Nie wiem, ale wiem, że chcę być normalna. Chcę być zdrową i szczęśliwą szesnastolatką ! Ty też tego chcesz. Tylko do cholery po co Ci te dodatkowe -2kg? :(
Nie zniesiesz tego. Bądź szczęśliwa, bez niej. Z ludźmi, w zgodzie z rodziną, przyjaciółmi, naturą, swoim ciałem..
1501479 - jeśli będziesz chciała napisz w każdej chwili.

09/05/2011 17:04:21
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika sheisevil.