Zawsze marzyłam o tym żeby ktoś się zakochał we mnie bez pamięci.
Żeby nie widział poza mną świata i był wpatrzony jak w obrazek.
Królewicza [ : ) ], dla którego byłabym najważniejsza...
Nawet się nie obejrzałam,
nawet nie wiedziałam kiedy On mnie odnalazł....
W sumie... sami siebie znaleźliśmy. ;*
I tak mija nam ponad 3,5 roku...
A my nadal zachowujemy się
jakbyśmy dopiero co się poznali,
dopiero co zakochali.
I tu daje wszystkim przykład,
że miłość się nie przedawnia,
nie kończy i nie nudzi się.
W przeciwnym razie nie była
to miłość. :)
Dziękuje Memu Danielowi za to, że to dzięki Niemu przekonałam się o tym na własnej skórze. ;**
Bije ode mnie blask, promienieje. ;**