Czym dla mnie jest morze?
Nieznanym zjawiskiem, którego horyzont sugeruje mi swój bezmiar, tworzy iluzję, jakoby byłby czymś nieskończonym. Tymczasem ono jest uosobieniem respektu i szacunku ludzi wobec jego różnych mocy, lecz skończonym, ograniczonym. Olbrzymem, który skądinąd napawa mnie czymś wyjątkowym. To uczuciem, podobne jakiemuś natchnieniu.
Morze to uczucie uciekającego piasku spod Twych stóp, gdy myślisz, że grunt jest stabilny. Morze to kamienie grające, wprawiane w ruch przez fale, najpiękniejsze symfonie świata. Morze to szacunek. Morze to natchnienie. To nostalgia. I niespodzianka, gdy idąc powoli brzegiem, nagle czujesz falę. Bo morze, to coś więcej niż wszystko i trochę mniej niż nieskończoność.
fot. wyciszkiewicz.chojnow.eu