Jak bardzo potrafimy się zmienić dla kogoś na kim nam zależy? W tym jednym pytaniu mogłabym ująć cały dziejszy dzień i wszystkie dzisiejsze przemyślenia. Czy ktoś zna odpowiedź? Chciałabym ją poznać.. Jak bardzo ktoś potrafi być zakochany w drugiej osobie żeby np. ściać włosy, które zapuszczał przez 5 lat czy usunąć sobie nawet niewidoczny tatuaż, którego tak bardzo pragnął tylko dlatego że ta druga osoba czegoś takiego nie toleruje...? Czy nie powinno się nas akceptować takimi jacy jesteśmy naprawdę ..? Po co mam zmieniać się dla kogoś kto nie jest nawet w stanie zaakceptować mnie takiej jaka jestem? Mam masę pytań co do tematu zmiany...
Dzisiejszy dzień pod znakiem melancholii i innych trudnosłownych nastrojów ;).