podoba mnie się to zdjęcie.
powiedziałam dziś tak wiele. nie widziałam się z nim w ogóle.
nie wiem, co czuję, naprawdę.
mam mętlik w głowie, nie wiem, czy to jest prawdziwe, czy ma sens, czy ma prawo bytu.
jestem zmęczona.
jutro mam urodziny, już po raz szesnasty. dziwne to takie.
chciałabym być dzieckiem. nie, w sumie nadal jestem.
Ale chciałabym być takim niesamodzielnym trochę dzieckiem.
późno jest, za późno.
jutro krakau, a ja chcę być tutaj. chciałabym obudzić się o 9:30, pójść z nimi wszystkim do kościoła, czuć niedzielę, cieszyć się nią, widzieć go, siedzieć na górce, grać w pingponga, siatkówkę... i czuć się ważna. a nie, kurdę z rodziną. będę na drugim planie, jak nie szóstym. będę nieważna, chociaż to mój dzień.
zaraz się rozpłaczę chyba. jeden dzień w roku chcę być zauważana, zawsze stoję z boku. chociaż jedeń dzień niech nalezy do mnie.
i... nie podoba mnie się to, że nie wiem, co czuję.