Uchylamy rąbka tajemnicy - perfumy osiemnastowiecznych mistrzów
Paryż. Teraz światowe centrum mody, najromantyczniejsze miejsce na Ziemi, miasto, które kojarzy się z klasą, stylem, które swoim urokiem przyciąga wielu ludzi. Ale wystarczy cofnąć się do XVIII wieku, kiedy to Paryż, nadal wspaniały, nieodpowiednio pachniał. Nieodpowiednio pachniał to najłagodniejsze określenie ówczesnego zapachu stolicy Francji. Z tego powodu i kobiety, i mężczyźni chcieli rozsiewać wokół siebie woń róży, fiołków, innym razem cytrusów. Chcieli nie śmierdzieć.
I dlatego właśnie, żeby nie cuchnąć, Paryżanie zaczęli spryskiwać się perfumami, które przeżywały swój rozkwit i okres świetności. Kiedyś ludziom wystarczały zwykłe aromaty, ale później doszukiwali się coraz to nowszych zapachów, skomplikowanych mieszadeł wielu esencji. Perfumiarze mieli ręce pełne roboty, a ich osiągnięcia szybko rozprzestrzeniały się wśród ludzi. Przepis na godne używania pachnidło jest utajone i trudno je zdobyć konkurencji (co jest oczywiste) czy zwykłemu człowiekowi. Wiedza o perfumach niegdyś była przekazywana z pokolenia na pokolenie i żadna osoba postronna nie miała wglądu w recepturę. Z trudem dowiedzieliśmy się, jak tworzy się te niezwykłe zapachy. Osiemnastowieczny perfumiarz starannie przygotowywał przybory.
Podstawowym zestawem była kolba, szklany lejek, pipeta, menzurki, próbówka.