photoblog.pl
Załóż konto
Ważne!

Zdjęcie widoczne dla użytkowników posiadających konto PRO

Kup konto PRO
Dodane 27 LUTEGO 2008 , exif
20
Dodano: 27 LUTEGO 2008
Gliwice 5/?
 

A teraz mój obiecany tekst. Króciutki...

Uchylamy rąbka tajemnicy - perfumy osiemnastowiecznych mistrzów


     Paryż. Teraz światowe centrum mody, najromantyczniejsze miejsce na Ziemi, miasto, które kojarzy się z klasą, stylem, które swoim urokiem przyciąga wielu ludzi. Ale wystarczy cofnąć się do XVIII wieku, kiedy to Paryż, nadal wspaniały, nieodpowiednio pachniał. Nieodpowiednio pachniał to najłagodniejsze określenie ówczesnego zapachu stolicy Francji. Z tego powodu i kobiety, i mężczyźni chcieli rozsiewać wokół siebie woń róży, fiołków, innym razem cytrusów. Chcieli nie śmierdzieć.


     I dlatego właśnie, żeby nie cuchnąć, Paryżanie zaczęli spryskiwać się perfumami, które przeżywały swój rozkwit i okres świetności. Kiedyś ludziom wystarczały zwykłe aromaty, ale później doszukiwali się coraz to nowszych zapachów, skomplikowanych mieszadeł wielu esencji. Perfumiarze mieli ręce pełne roboty, a ich osiągnięcia szybko rozprzestrzeniały się wśród ludzi. Przepis na godne używania pachnidło jest utajone i trudno je zdobyć konkurencji (co jest oczywiste) czy zwykłemu człowiekowi. Wiedza o perfumach niegdyś była przekazywana z pokolenia na pokolenie i żadna osoba postronna nie miała wglądu w recepturę. Z trudem dowiedzieliśmy się, jak tworzy się te niezwykłe zapachy. Osiemnastowieczny perfumiarz starannie przygotowywał przybory.

Podstawowym zestawem była kolba, szklany lejek, pipeta, menzurki, próbówka.


     Polegając na przepisie oraz własnym nosie ten nietypowy alchemik wybierał np. esencję kwiatu pomarańczy, olejek limetkowy, ekstrakt jaśminu, bergamotki, tynkturę piżmową czy balsam styraksowy. Odpowiednio zestawiał, mieszał, a potem substytuował otrzymany produkt z odpowiednią ilością alkoholu, by sprawić, żeby ten długo utrzymywał się na skórze każdego człowieka. I tak właśnie powstawały prawdziwe pachnidła, których zapachu nie da się już odtworzyć. Te na zamówienie dla szlachty, rodziny królewskiej czy sprzedawane zwykłym mieszczanom. Perfumiarz był dla perfum tym, kim dla utworu muzycznego kompozytor. Stwarzał prawdziwe cuda i sprawiał, że Paryż XVIII wieku chociaż trochę mniej śmierdział.

Komentarze

wildevine Tak też myślałam ^^
Nauczysz mnie, jak to sie robi? *.*
27/02/2008 19:46:45
wildevine Świstku, ja bym to potraktowała jako wstęp.
Jeszcze, jeszcze! xD

Ładne zdjęcie... Przerabiałaś coś?
27/02/2008 18:39:41
fadn kurcze dodałabym coś, ale nie mogę znaleźć żadnego zdjęcia, które by mi się podobało, muszę dzisiaj wziąć do ręki aparat, ale w takim razie dopiero jutro się coś pojawi.
chyba że znajde coś dobrego xD
27/02/2008 18:37:25
Użytkownik usunięty Jezu, jak też tak chcę pisać xD

27/02/2008 18:04:37
persymonka Pachnąca notka:)
27/02/2008 17:49:19
sfisst nie mam na kompie poprawionej wersji ;x musicie się tą zadowolić. ;x
27/02/2008 17:46:53
fadn i Ty będziesz mi tutaj mówiła, że nie potrafisz pisać...
27/02/2008 17:46:35

Informacje o sfisst


Inni zdjęcia: Taka sytuacja. biesikBudzikom śmierć bluebird11Daleko od zachwytu. ezekh114Statek nacka89cwaJa nacka89cwa:) ogoreczki dorcia2700Na łące :) halinamNa co moda ? ezekh114Natrysk :) acegPrzedwiośnie. ezekh114