kompletnie nie mam sily.. tyle co podczas ostatniego tygodnia dawno nie jezdzilam.. Ldn-Soton, Soton-Luton, Luton-Ldn, Ldn-Soton.. do tegoa a to centrum, a to zjechanie pól miasta i zwiedzanie, dzis centrum znów, jutro prawdopodobnie tez, a w srode spowrotem Londyn.. jak nigdy xD do tego od soboty przepiekna pogoda -.- deszcz. wiatr. deszcz. wiatr --> w c*uj zimno. a na podsumowanie ogrzewanie siadlo, no i bedzie naprawiane dopiero jutro.. o_0 poza fajna, rodzina atmosfera i pysznosciami na stole, nic specjalnego w te swieta sie nie dzialo o_0 ciesze sie, ze juz po.. :)