Urlopu potrzebuję, już, natychmiast! Natychniast! Nie za 4 dni tylko teeeraz!!
Taka praca ze wzrokiem utkwionym w kalendarzu, przy dacie 28.08 jest uciążliwa :)
Brak motywacji do działania, rozleniwienie wizją najbliższej przyszłości..
W myślach już pakuję wazlizkę, zastanawiam się co zrobić z kocurem, i czy potrzebuję kolejnej pary japonek. Zaraz wysmaruję się z rozpędu olejkiem z jakimś dużym filtrem UV i zrobię herbatę do której włożę parasolkę kolorową zamiast łyżeczki...
Niemoc twórcza i bezproduktywne siedzenie przed komputerem.