Najsik, całkiem najsik. Mimo wyników z egzaminu jest dość fajniusio, ponieważ jednak potrafię wzbudzać litość. Wbrew pozorom ta cecha przydaje się w życiu, a szczególnie pod koniec roku szkolnego. Wyobrażacie sobie, że potem będzie już luz? Na DWA MIESIĄCE(troszkę szkoda i będzie tęskno)! Ostro! Jedyne, co mi się może nie podobać w obecnym czasie ( a są takie sprawy, jak na przykład moje samopoczucie) powinno tak do jutra być przyćmione szczęciem rekrutów. A później, to jak zwykle: ze skrajności w skrajność. Tylko jeszcze 30-go, kiedy dowiemy się gdzie się dostaliśmy. Potem ze skrajności w skrajność. A poza tym, to myślę, że jest całkiem pozytywnie. Była impreza. Wprawdzie dwa tygodnie temu, ale co z tego. W czwartek szkoła Moniki, piątek koniec roku. Tylko brakuje mi tego zorganizowania. Nie potrafimy się nawet do kina zebrać^^
Kaczmarski "listy", "sen Katarzyny"
Snl, NDK, Ewr, Sweeny Waiting!
A poza tym, to mam pokrojone oczy, znaczy się tęczówkę mam pokrojoną tak jak tort się kroi od środka i czeka mnie tydzień na kajakach z min. K a a y e m^^ o boże
by Ada