Ja chcę wakacje, chcę usiąść przy ognisku ze wszystkimi, bawić się z nimi i nie myśleć o tym, że trzeba zapierdalać do szkoły. O tak!
A z drugiej strony nie chcę... Bo wracam do domu na 2 miechy, ścisłe kontakty z Zieloną się urwą, zostają telefony i komp. Kumple przyjadą może 3-4 razy w ciągu tych dwóch miesięcy, bo nie mają kasy.
No i skończy się druga klasa LO. W sumie już się czuję, jakby się miała kończyć. Rozstajemy się, zaczyna się specjalizacja. Poznam milion nowych ludzi, których znam z widzenia. Chyba się tego boję... W pewnym sensie to zmiana otoczenia.
Ale cóż, liceum skończy się za rok, zdam maturę i pójdę w świat, wtedy to dopiero rozstanę się z dotychczasowym życiem... ;) Bo życie mija i mija...