Siema. Wczorajszy dzien zaliczam do moich najbardziej zajebistych dni.. na poczatku myslałam ze się zabije, ale jakoś sie poukładało wszystko. Ognisko i wogole pozegnanie burnatka:(szkoda ze wszystko się tak sypie,no ale jakoś trzeba życ.Mam nadzieje na powtorke z wczorajszego dnia i potem nocka z tymi lepeciami;*Mazi, Piotuś, Marti, Paulinka.. bosko było tak sie usmialam z tymi debilami..brakowało mi jeszcze jednej osoby tam no ale trudno jakoś i tak bylo zajebiscie. Dobra ide ogarniac dom! :o
everybody, everybody wants to be love.