Moje oczy poraz kolejny w dzisiejszym dniu się zeszkliły i wypłynęła z nich przeźroczysta ciecz. Teraz, mogę sobie na to pozwolić. Teraz, kiedy nie ma nikogo. Teraz, kiedy jestem sama. Teraz, kiedy zostałam potraktowana jak tania dziwka. Już wiem, że popełniliśmy nieodwracalny błąd, który oddalił nas od siebie na zawsze. Pamiętam, jak obiecywaliśmy że nigdy nikt nas nierozdzieli. Dziś, mogę powiedzieć dowidzenia najukochańszy. Nigdy nie będzie lepszego, już nigdy nie pozwolę sobie żeby do mojego serca wdarł się ktoś, kto i tak nie dorówna Tobie. Moje serce, było w Twoich dłoniach, zrobiłeś z nim co chciałeś lecz dałam je Tobie, tylko Tobie kochany. Nie miej do mnie żalu, zapamiętaj mnie dobrze. Nie rań mnie więcej, bo ja nie chcę ranić Ciebie. Wiesz, że kocham Cię całym moim sercem. A teraz jeszcze raz popatrz w moje zeszklone oczy. Jeszcze raz przyjrzyj się moim włosom i nazwij Rudą. Jeszcze raz przyjrzyj się mojemu ciału. Jeszcze raz przejedź mi językiem po ustach. Jeszcze raz złap za rękę. Jeszcze raz pocałuj w szyję. Jeszcze raz przejedź palcem po biuście i brzuchu. Jeszcze raz ujrzyj moje blizny. Jeszcze raz przyjrzyj się mojej twarzy. Patrz uważnie, bo widzisz mnie ostatni raz. Od teraz, życzę Ci udanego życia. Bo od teraz, moje będzie jeszcze bardziej chujowe. Wybacz, pamiętaj, kochaj. Dowidzenia, skarbie.