Kubuś

No i nie poszłam w melo. Byłam tylko na tym spotkaniu LGBT i było całkiem całkiem chociaż było mało osób. Posiedziałam sobie z Sylwią pogadałyśmy hugsy były i humor mi się poprawił tylko jak poszłam tam. Jeszcze kilka godzin i zobaczę Skarba. Ma coś dla mnie ale nie chcę mi powiedzieć co to więc muszę czekać do Jej przyjazdu. Ogl. byliśmy najpierw w Dramacie ale jakąś imprezę zamknięta robili więc poszliśmy do Czupiko. Beka była nie powiem że nie. Jutro też chyba się widzę z Sylwią ale to na drugi plan odkładam najważniejsze jest to że Misia zobaczę w końcu. Powinnam się chyba położyć bo jutro będę nie żywa, ale wiem że i tak nie zasnę. Oh... bezsenność jak ja Cię kocham. Tak zasypiam dopiero wtedy kiedy już padam ze zmęczenia bo nie umiem spać sama a Ona jest za daleko. Szlag. Odległość atakuję wszystkie partie ciała jak rak ale można z nią wygrać jedynie trzeba wierzyć w uczucie i skupiać się na plusach. W miłości kilometry to tylko tor przeszkód do pokonania życie musi przecież być utrudnione i rzucić ukochaną osobę sporą odległość od nas. Ale to wzmacnia, cholernie wzmacnia związek i przede wszystkim buduję ogromne zaufanie. Ból mnie wypełnia. Psycholog dopiero za 18 dni. Wytrzymam.? Muszę. Na razie pozostaje mi terapia muzyką i przebywanie dużo z ludźmi żeby nie popaść w obłęd. Kocham Ją cholernie i jest moją Księżniczką, niech tylko włos Jej z głowy spadnie a Cię zabiję bez mrugnięcia okiem.!