TO chyba nigdy nie zardzewieje. Cały czas TO wraca. Nie ważne czy byłem sam, czy z kimś, było TO ukryte pragnienie. Pożądanie? Bardziej przeznaczenie. Coś dzięki czemu byłbym tak szczęśliwy (nie wiem jak długo) jak nigdy. Ostatnio mi powiedziałaś, że się jej dziwisz, że po takim okresie czasu dalej "walczę" i że Ona nic z tym nie robi, a w sumie nie ma nic do stracenia. Może coś w tym jest. Może odważę się z Nią o tym kiedyś porozmawiać,powiedzieć co we mnie siedzi. Nie wiem jak się do tego ustosunkuje, ale w sumie ja też nie mam nic do stracenia.
Ciekawe czy to można nazwać miłością... wydaje mi się, że jest mi do Niej bliżej niż dalej
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24