Idę doliną gdzie zło nie jest nowiną
Wartości w ludziach giną mimo dobroci
Człowiek narkotyk wypoci kurestwa nie da rady
Ciężar wrzuca na bary ciężar elementem wiary
Idę doliną gdzie młode dzieciaki opętały dragi i braki rozsądku
Idę doliną gdzie nie widać końca ani początku
To miejsce w którym nikt nie jest w porządku
Lecz ta dolina to fundament ludności
W kurwę wrogości budzi brak odpowiedzialności