Patrzysz na zegarek i mówisz, że czasu coraz mniej. Ja patrzę na zegarek i zastanawiam się, do czego prowadzi ten czas. Wszystko w życiu powinno do czegoś prowadzić. A jeżeli olewamy czas teraz, to co będzie z tymi straconymi chwilami? Nie wierzę, że lewitują w kosmosie i czekają na wykorzystanie. Jeżeli wiara jest gwarancją wygranej, to czego gwarancją jest bierność? Może nie powinnam mówić, że mi nie zależy- skłamałabym. W tym wszystkim jest coś, co czyni mnie osobą, której sama opisać nie potrafię. Jestem w okresie zmian i mam wrażenie, że przypadły one na nienajlepszy termin. Termin chaosu, pędu, niezrozumienia i próbami odnalezienia czegoś do tej pory nie sprecyzowanego. Szukasz tego w moich oczach i słowach każdego dnia. Znaleźć nie potrafisz.
Zbyt wiele tu dróg, za dużo ludzi czekających wciąż na cud.