Hmmm dziwnie, tak powinnam się z tego cieszyć i będę się cieszyć. Wolę mieć więcej niż mniej. Choć nie potrafię się za bardzo przekonać. Potrzeba jeszcze bardzo dużo czasu. Przyszłe miłe i ciepłe dni, jak miło wyjrzeć przez okno wyjść na świeże powietrze, pochodzić po mieście :) Wszystko pięknie.
'Jeśli się coś zdarza, to jest to możliwe. - If it happens, it must be possible.'
Niektórzy są nadmiernie szczęśliwi wiadomo głównie zakochani [ tak czy siak pewnie kiedyś wszytsko może ulec zmianie, odkochają się, rzucą etc ] Inni nadmiernie zdołowani, wszystko ich przygnębia, nie mają siły, ochoty i radości do życia. Właściwie moge zaliczyć siebie do obu grup w niewiadomo jakim stopniu, bo zdarzają się różne rzeczy. A ja nie chcę wybierać, nie chcę być ani ciągle zdołowana ani cała w skowronkach. Chcę dozować wszystko równomiernie. Suma wszystkich smutków ma się równać sumie wszystkich radości. Chcę płąkać kiedy muszę, cieszyć się kiedy mam powody, byc poważna kiedy wymaga tego sytuacja, śmiać się kiedy ktoś ;] mnie rozśmiesza, być zdenerwowana kiedy ktoś mnie zirytuje, być szczęśliwa kiedy..., nie wymuszać uśmiechu, czy kryć się ze łzami. Chcę... Chcę być po prostu normalna.