Tragiczny wieczór.
Jestem podku*wiona straszliwie ;/
I wszystko mnie teraz drażni...
Ale sama się sobie dziwię, z kim mam ochotę porozmawiać.
Z kim mam ochotę pójść na imprezę czy wypić wódkę [ =p ]
Dziwne komu chciałabym wszystko opowiedzieć. [Ale tego nie zrobię z względów, że każdy jest znajomym każdego, ba nawet więcej.] Więc, albo to świadoma manipulacja, albo człowiek wzbudzający zaufanie i poczucie bezpieczeństwa. Kurcze to źle. So the end.
I lubię czekać na ten nawet najmniejszy grymas na twarzy, który zwiastuje uśmiech.
A w sumie nie tylko lubię ;] Uwielbiam nawet.