Pierwszy plan: łeb Prezesa.
Drugi plan: ja i Nvk.
Trzeci plan: ch.uj im w du.pe.
Jak widać na zdjęciu, mam całkiem zdrowe zęby i chwalę się tym Prezesowi, który niejako zajmuje sie tą dziedziną medycyny.
Ledwo przebrzmiały dzwony pogrzebowe w kaszubskich parafiach, a czas odkładać kasę na wiosenno-letni sezon koncertowy. Antinowhere League, Angelic Upstarts, Warhead Fest- bedzie się działo i przynajmniej jeden z tych koncertów chciałbym zapamiętać.
P.S. Alkoholizm. Zawsze mnie wkurwia kiedy jakiś studenciak czy inny kretyn pierdoli bzdury o swoim piciu i o tym, że chyba jest alkoholikiem. Ja do tego podchodziłem zawsze 'mnie to nie dotyczy' i że tego się nie dziedziczy, ale słyszałem też że najwięcej się dziedziczy nie po rodzicach, a po dziadkach. Ups. Przejebane jakby nie patrzeć. Coraz częściej/więcej piję, coraz rzadziej odmawiam. Nawet kiedy jestem zmęczony i nic mi się nie chce, gdy za oknem taka pogoda jak dzisiaj, a jutro wczesna pobudka do tyry, to dzisiejszy wieczór znów do trzeźwych należeć nie będzie. Niepokojące. Mam nadzieję, że to przejściowe, bo jeśli nie to już tylko zostanie mi modlić się o lepszą pogodę.
No i odkurzyłem Mad Sin...