No i mamy post pięćdziesiąty (dobra, tak na serio to pięćdziesiąty pierwszy).
I znów piekną Wixę. Lubie takie klasyczne rysy twarzy.
Uh, wstawiłam wam fragment piosenki zamiast tytułu, jakież to głębokie.
Może powinnam zacząć pisać tutaj swoje przemyślenia, ale obawiam się, że nie mam wystarczajaco 'lekkiego pióra' i, że nie potrafię się otworzyć dostatecznie by rzeczywiscie móc zacząć to robić.