to chyba nie jest tak,
że nagle przestaliśmy potrzebować
siebie nawzajem...
tzn to chyba w jedna strone tylko działa
niestety.
chociaż podobno nie
i taką mam nadzieje
ale i tak mam nieodparte wrażenie
że coś sie zmieniło
ale podobno tylko mi się tak wydaje
moze wszystko wróci do normy,
albo może to się dopiero zacznie
i nic już nie będzie jak wtedy....
i to wszystko przez K.?
weekend udany :)
jak najbardziej :)
jutro znowu poniedziałek...
niestety.
byle do piątku :)