po co planować przyszłość,
skoro nie potrafimy zapanować nad teraźniejszością
* * *
ta cała sytuacja zmusza do głębszych refleksji,
ale ja niestety nie potrafię tego ogarnąć.
może faktycznie problem tkwi cały czas we mnie ?
nie umiem sobie odpowiedzieć.
totalny bezsens.
zostawiam to w spokoju, niech sie dzieje co ma się dziać.
sięgnijmy dna, może to nam pomoże się od niego odbić.